Historia kanadyjki dwójki – „Cemówki”
Pod koniec lat pięćdziesiątych XX wieku Mirosław Pluciński, znany konstruktor małych łodzi wiosłowych i żaglowych, zbudował kanadyjkę nazwaną później kanadyjką P50 lub potocznie „Kanadyjką Plucińskiego”. Była to łódź o długości 5,06 m, szerokości 90 cm i o zanurzeniu 12 cm, z poszyciem sklejkowym ze sklejki o grubości 4 mm. Standardowo mieściła ona czterech wioślarzy na trzech ławeczkach. Jedna ławeczka znajdowała się w części dziobowej, druga – w części rufowej, a trzecia w środku łodzi. Na ławeczkach w dziobie i na rufie wiosłowali pojedynczy wioślarze, natomiast na trzeciej ławeczce, w środku, wiosłowało ich dwóch.

Robert Hoffman https://www.facebook.com/groups/152444938788/posts/10161180507573789/
Taką kanadyjkę w latach sześćdziesiątych minionego stulecia posiadała, założona i prowadzona przez Pawła Krawczyka, 27. Harcerska Drużyna Wodna z Mikołowa (wtedy imienia Józefa Skrzeka – „Gromka”). Według słów Marka Krawczyka (syna Pawła), członka tej Drużyny, była to łódź zbyt duża i zbyt ciężka jak na możliwości pływania po śląskich rzekach, a także stwarzająca mnóstwo problemów ze względu na ówczesne możliwości transportowe Drużyny.
Paweł Cema, urodzony się 8 maja 1941 roku w Mikołowie, zmarł 25 lutego 1991 roku tamże. Magister hydrogeologii, ukończył wyższe studia na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pracownik Głównego Instytutu Górniczego.
Jednym z instruktorów 27. HDW z Mikołowa był Paweł Cema. Jego ojciec był stolarzem i prowadził warsztat stolarski w centrum Mikołowa. Warsztat ten usytuowany był na tyłach domu, w którym mieszkała rodzina Cemów i w którym to domu Paweł Cema mieszkał aż do śmierci. We wczesnej młodości często pomagał on ojcu w warsztacie i zawód stolarza znał doskonale (był również jak głosiła legenda bardzo wysportowany).

Analizując wady i zalety kanadyjki Plucińskiego, Cema zmienił jej parametry w ten sposób, że zmniejszył je o ok. 1/5. Tak więc nowa konstrukcja miała wymiary: 4 m długości i 80 cm szerokości. Pozostałe części budowy łodzi i grubość poszycia (sklejka 4 mm) pozostawały bez zmian. Nowa kanadyjka mieściła tylko dwie ławeczki (na dziobie i na rufie) i tylko dwóch wioślarzy, co znacznie zmniejszało jej prędkość. Była za to niezwykle zwrotna i lekka. Formalnie jej waga wynosiła 29 kg, ale wiem, że niektóre tego typu łodzie były lżejsze (legenda głosi, że kanadyjka, którą zbudował Jerzy Zwior – instruktor 96. HDW z Tychów, ważyła niewiele ponad 20 kg).
Aby zachować odpowiedni kształt łodzi, Paweł Cema w miejsce środkowej ławeczki wprowadził tak zwaną rozpórkę, czyli listwę konstrukcyjną, przymocowaną do burt łodzi w jej najszerszym miejscu. Formalnie nowa kanadyjka nosiła nazwę „kanadyjka dwójka” (od liczby wioślarzy – w przeciwieństwie do klasycznej kanadyjki Plucińskiego, która nazywana była „kanadyjką czwórką”), ale wszyscy nazywali ją „Cemówką”. Oczywiście, była to nazwa nawiązująca do nazwiska konstruktora.

Fot. Leszek Szulc
Aby zbudować kanadyjkę, Paweł Cema musiał najpierw skonstruować heling (urządzenie do montowania małych statków). Na helingu konstruowano najpierw szkielet, który składał się ze stępki, czterech listw wzdłużnych oraz stewy przedniej i stewy tylnej (wręgów łódź nie posiadała). Taki szkielet następnie pokrywano sklejką. Po zakończeniu prac stolarskich całość obciągano płótnem. Elementem łączącym płótno ze sklejką była farba. Po wyschnięciu farby kanadyjkę malowano powtórnie w celu osiągnięcia odpowiedniej gładzi i uzyskania odpowiednich walorów estetycznych. Prace kończyło przymocowanie listew odbojowych, mocowanie cum oraz montaż pokładów i gretingów. Założenie podłóg stało się konieczne, gdyż nowa konstrukcja była zbyt delikatna, aby można było po niej stąpać.
Pierwszą kanadyjkę nowej konstrukcji Paweł Cema zbudował w warsztacie stolarskim swojego ojca w drugiej połowie lat sześćdziesiątych XX wieku. Gdy okazało się, że zaprojektowana łódź jest bardzo udana, postanowiono rozpropagować ją wśród śląskich harcerzy. W tym celu przewieziono heling do Harcerskiego Ośrodka Wodnego w Wiśle Wielkiej, gdzie w sierpniu 1970 roku powstała pierwsza „Cemówka” śląskich wodniaków. Zbudowali ją pod kierunkiem Cemy czterej instruktorzy: Jacek Tkocz i Piotr Pośpiech z 6. HDW z Rybnika (obecnie 6. HDŻ) oraz Jan Nych i Marek Włodarczyk z 96. HDW z Tychów. Kanadyjka nosiła nazwę „Ślepowron”. Ta nietypowa nazwa nie pochodziła od znanego w Polsce ptaka brodzącego, ale od szlacheckiego herbu „Ślepowron”, którym sygnował się jeden z popularnych na obozie w Wiśle Wielkiej instruktorów – Juliusz Repczyński.
Nowa kanadyjka spisywała się znakomicie. Była zwrotna i bardzo pakowna, dzięki czemu można było na niej planować również dalekie wyprawy. W skrajnych warunkach mogła nawet zapewnić nocleg dla załogi. Dzięki swoim zaletom poszczególne drużyny zaczęły budować kanadyjki początkowo na bazie helingu Pawła Cemy, a później na bazie helingu wykonanego w Wiśle Wielkiej. Planowano nawet budować kanadyjkę w wersji składanej w ten sposób, że przecięto ją w środku na pół, w miejsce rozpórki przykręcając pawęż dla każdej połówki osobny. W wyniku tego działania z jednej łodzi zrobione zostały dwie, które mogły osobno pływać. Połówki można było również łatwiej transportować. Skręcając oba pawęże, uzyskiwano z powrotem klasyczną „Cemówkę”. Pomysł ten nie przyjął się jednak i takiej łodzi nie zobaczymy już na żadnym akwenie.
Po roku 1975, kiedy do Chorągwi Katowickiej przyłączono Trzebinię, członkiem Zespołu Pilota został hm Franciszek Mazur – drużynowy Harcerskiej Drużyny Wodnej z Trzebini. Ten znakomity szkutnik na bazie sklejkowej „Cemówki” wykonał kopyto, na którym harcerze bez większych problemów zaczęli budować „Cemówki” z laminatów poliestrowo-szklanych. Od tego momentu „Cemówki” stały się bardzo popularne i powszechne w drużynach wodnych i żeglarskich Chorągwi Śląskiej.

Warto w tym miejscu przytoczyć kilka szczegółów „z życia” tej wspaniałej łodzi:
- Szlak Wolnego-Baranka (rzeka Ruda) na Odrzańskim Spływie Wiosennym w praktyce opanowały wyłącznie „Cemówki”;
- 96. HDW przepłynęła „Cemówkami” pewien odcinek wzdłuż wybrzeża morskiego;
- W czerwcu 1977 roku Centrum Wychowania Morskiego i Wodnego Głównej Komendy ZHP zorganizowało w Warszawie seminarium, którego tematem stało się „Wychowanie wodne i morskie młodzieży harcerskiej”. Na tymże seminarium „Cemówka” została zaprezentowana społeczności wodniackiej całej Polski, ale – niestety – nie zdobyła ona powszechnego uznania.
Obecnie czterdziestoletnia historia tego „konia pociągowego” akcji AMAR dobiega niestety już końca. Od początku lat 2000, dzięki przemianom gospodarczym i otwarciu rynków związanym z wejściem Polski do Unii Europejskiej, śląskie drużyny rozpoczęły wymianę swoich kanadyjek na coraz tańsze, bardziej dostępne, trwalsze i łatwiejsze w utrzymaniu konstrukcje z polietylenu.

Tekst: Marian Uherek

